Hejo! Kolejny imagin, tym razem o
Harry'm. Mam nadzieje, że spodoba wam się tak samo, a nawet
bardziej niż poprzedni xx Miłego czytania :)
Przez zapłakane oczy trudno Ci
było znaleźć odpowiedni klucz do mieszkania. Z każdą sekundą
widziałaś coraz bardziej zamazany obraz. Kiedy wkońcu otwarłaś
drzwi, weszłaś do salonu, rzuciłaś swoją torbę na podłogę i z
hukiem zamknęłaś drzwi. Pobiegłaś do swojej sypialni i
rozbierając w biegu płaszcz rzuciłaś się na łózko
skulając nogi. Nie dochodziło do Ciebie, to co przed chwilą
zobaczyłaś. Zobaczyłaś Harry'ego obściskującego się z jakąś
laską przed wejściem do klubu nocnego. Jak on mógł ci to
zrobić?! Byliście parą od dwóch lat. Dzisiaj była wasza
rocznica. Mieliście iść na kolacje za 2 godziny. Chciałaś mu
zrobić niespodzianke i odwiedzić go w pracy, ale skończyło się
tym, co widziałaś. Przychodziły Ci do głowy najgorsze myśli
jakie mogłaś mieć. Chciałaś popełnić
samobójstwo.
Po kilku minutach płaczu otarłaś
oczy i podeszłaś do lustra. Zobaczyłaś swoją idealną sylwetkę.
Ćwiczyłaś i odchudzałaś się tylko dla niego. Chciałaś mu się
z każdym dniem podobać coraz bardziej. Nie robiłaś tego dla
siebie, lecz dla niego. Wszystko tylko i wyłącznie dla niego.
Pomyślałaś sobie, że to skończony dupek. Chciałaś się nim
nie przejmować, ale to było silniejsze od Ciebie. Cios jaki Ci
zadał zostanie na zawsze. Udałaś się do łazienki, zasłoniłaś
okna, nalałaś do wanny dużo ciepłej wody. Otworzyłaś apteczkę.
Wyciągnęłaś z niej wszystkie opakowania z tabletkami jakie tam
były, oraz dodatkowo żyletkę. Jeszcze jej nigdy nie używałaś w
tym celu jakim teraz chciałaś. Położyłaś to wszystko na rogu
wanny, gdzie zazwyczaj kładłaś płyn do kąpieli. Rozebrałaś
się. Ubrania włożyłaś do pralki. Włączyłaś swoją ulubioną,
relaksacyjną płytę w odtwarzaczu i weszłaś do wanny. Woda działa
na Ciebie dobrze. Ale tym razem czułaś się niesamowicie zanurzając
się powoli w gorącej cieczy. Ale nadal miałaś w głowie widok
Harry'ego całującego się z tą blondyną. Wzięłaś do ręki
żyletkę. Przygryzłaś wargę, patrząc na nią. Przyłożyłaś ją
do swojego nadgarstka i lekko przycisłaś do skóry posuwając
ją do przodu, i do przodu. Z każdym milimetrem robiłaś to
głębiej. Czułaś lekką ulgę, ale twoje oczy znów płakały.
Przerwało Ci dzwonienie twojego iPhon'a. Kiedy go wzięłaś do ręki
zobaczyłaś, że dzwoni twój „chłopak”. Nacisnęłaś na
czerwoną słuchawkę. Za Chiny nie chciałaś z nim rozmawiać.
Rzuciłaś telefon na płytki. Twoją żyletkę zdążyłaś upuścić
na dno wanny. Zerknęłaś na tabletki. Chwyciłaś pierwsze lepsze
opakowanie, wzięłaś zawartość do buzi i połknęłaś. To samo
zrobiłaś z resztą.
Od razu poczułaś się gorzej, i tak
jakbyś zaraz miała zemdleć. Zaczał mocno boleć Cię brzuch,
głowa, a nawet klatka piersiowa. Wręcz zwijałaś się z bólu.
Wyłowiłaś znów żyletkę i skupiłaś się na dalszym
kaleczeniu swojej ręki. Zadałaś sobie bardzo dużo ran na obu
kończynach. Woda zmieniła swój kolor na czerwony. Brzegi
wanny też ociekały z krwi. Rany Cię bardzo szczypały, to już nie
przynosiło Ci ulgi. Nie przyszło Ci do głowy odłożyć ostrze. Na
swoim udzie wykreśliłaś napis „I LOVE YOU HARRY...” i wtedy
poczułaś, że odpływasz. Upuściłaś narzędzie, twoje oczy
powoli się zamykały... Ciało, całe we blado-czerwonej cieczy
osunęło się o wannę. Pomyślałaś „To koniec...”. Ostatnia
łza uroniła się z twoich oczu. Ostatni oddech... Ostatnie zabicie
serca...
***
Na pogrzeb przyszła cała twoja
rodzina, wszyscy przyjaciele, znajomi... i Harry. On i twoja matka
płakali najbardziej, najbardziej to przeżywali. Nikt nie mógł
wyjaśnić sobie dlaczego to zrobiłaś. Patrzałaś na to wszystko z
góry. Ale nie mogłaś nadal patrzeć na Harry'ego. Za to co
Ci zrobił. Po prostu nie mogłaś. Wygłosił on piękną mowę.
Powiedział tam tyle rzeczy, które chciałabyś usłyszeć...
Przeszłaś się obok niego. Chciałaś żeby cię zobaczył. Można
powiedzieć, że chwilowo zapomniałaś o tym, co się stało... On
chyba Cię zauważył, bo... było to po prostu po nim widać...
Przetarł z niedowierzania oczy. Wszyscy się zastanawiali dlaczego
przerwał mowę i tak dziwnie się zachowuje. Dałaś mu znak, że po
prostu tam jesteś. Teraz chciałabyś cofnąć czas, ale nie możesz
tego zrobić. Podeszłaś bliżej niego i wyszeptałaś mu do ucha:
-Dlaczego mi to zrobiłeś?
-[T.I.] przepraszam, byłem pijany na
maksa. Kocham tylko Ciebie. Przepraszam...
-Pamiętałeś o naszej rocznicy?
-Tak... Ale to ta blondynka dała mi
tabletkę gwałtu i... sama wiesz... naprawdę przepraszam, wiesz, że
nigdy bym cię nie zdradził z własnej woli.
-Skąd mam wiedzieć czy mnie nie
okłamujesz?
-Dlaczego miałbym Ci mówić
kłamstwa? Jestem na twoim pogrzebie, być może to ostatni raz jak
cię widzę i chce Ci powiedzieć całą prawdę...
-Kocham cię.
-[T.I.] ja Ciebie też kocham i nigdy
nie kochałem tak innej osoby... Nigdy...
Po tych słowach zniknęłaś.
Wierzyłaś, że mówi prawdę. Znałaś go dobrze i wiedziałaś
kiedy kłamie, a kiedy nie. Przyglądałaś się reszcie pogrzebu.
Później poszłaś za Hazzą do jego domu.
***
-[T.I.] jeżeli tu jesteś, daj mi
znak- Harry stanął na środku korytarza, zacisnął mocno pięści
i rozejrzał się po mieszkaniu.
Ty zareagowałaś od razu i zrzuciłaś
pilot od TV ze stołu. On ucieszył się gdy to zobaczył.
-Kocham Cię. Zawsze Cię kochałem, ty
o tym wiesz prawda?- powiedział nie oczekując odpowiedzi-
Przepraszam, błagam wybacz mi.-Rzucił się na kolana i zaczął
błagać, a ty zbliżyłaś się do niego i musnęłaś jego usta
delikatnie i obdarowywałaś go pocałunkami także i po szyi.
-Wybaczam Ci, ale pod jednym warunkiem.
-Jakim?
-Kiedyś dołączysz do mojego świata,
ale nie takim sposobem jak ja- wyszeptałaś mu do ucha.
Nie czekając na odpowiedź wróciłaś
do nieba.
wow...
OdpowiedzUsuńnie wiem co powiedzieć. nie spodziewałam się takiego zakończenia, aż do ostatniego zdania miałam nadzieję, że to wszystko okaże się być snem, albo że Harry ją uratuje... a jednak. :(
cholera no... to jest takie smutne.
masz trochę błędów ortograficznych, ale to tam, z biegiem czasu się poprawi x
@louisatemyname
Boże cudowny! Wow zabrakło słów<3
OdpowiedzUsuń