One Direction

One Direction

poniedziałek, 6 stycznia 2014

Harry ♥

  Hejo! Kolejny imagin, tym razem o Harry'm. Mam nadzieje, że spodoba wam się tak samo, a nawet bardziej niż poprzedni xx Miłego czytania :)

  Przez zapłakane oczy trudno Ci było znaleźć odpowiedni klucz do mieszkania. Z każdą sekundą widziałaś coraz bardziej zamazany obraz. Kiedy wkońcu otwarłaś drzwi, weszłaś do salonu, rzuciłaś swoją torbę na podłogę i z hukiem zamknęłaś drzwi. Pobiegłaś do swojej sypialni i rozbierając w biegu płaszcz rzuciłaś się na łózko skulając nogi. Nie dochodziło do Ciebie, to co przed chwilą zobaczyłaś. Zobaczyłaś Harry'ego obściskującego się z jakąś laską przed wejściem do klubu nocnego. Jak on mógł ci to zrobić?! Byliście parą od dwóch lat. Dzisiaj była wasza rocznica. Mieliście iść na kolacje za 2 godziny. Chciałaś mu zrobić niespodzianke i odwiedzić go w pracy, ale skończyło się tym, co widziałaś. Przychodziły Ci do głowy najgorsze myśli jakie mogłaś mieć. Chciałaś popełnić samobójstwo.
Po kilku minutach płaczu otarłaś oczy i podeszłaś do lustra. Zobaczyłaś swoją idealną sylwetkę. Ćwiczyłaś i odchudzałaś się tylko dla niego. Chciałaś mu się z każdym dniem podobać coraz bardziej. Nie robiłaś tego dla siebie, lecz dla niego. Wszystko tylko i wyłącznie dla niego. 
Pomyślałaś sobie, że to skończony dupek. Chciałaś się nim nie przejmować, ale to było silniejsze od Ciebie. Cios jaki Ci zadał zostanie na zawsze. Udałaś się do łazienki, zasłoniłaś okna, nalałaś do wanny dużo ciepłej wody. Otworzyłaś apteczkę. Wyciągnęłaś z niej wszystkie opakowania z tabletkami jakie tam były, oraz dodatkowo żyletkę. Jeszcze jej nigdy nie używałaś w tym celu jakim teraz chciałaś. Położyłaś to wszystko na rogu wanny, gdzie zazwyczaj kładłaś płyn do kąpieli. Rozebrałaś się. Ubrania włożyłaś do pralki. Włączyłaś swoją ulubioną, relaksacyjną płytę w odtwarzaczu i weszłaś do wanny. Woda działa na Ciebie dobrze. Ale tym razem czułaś się niesamowicie zanurzając się powoli w gorącej cieczy. Ale nadal miałaś w głowie widok Harry'ego całującego się z tą blondyną. Wzięłaś do ręki żyletkę. Przygryzłaś wargę, patrząc na nią. Przyłożyłaś ją do swojego nadgarstka i lekko przycisłaś do skóry posuwając ją do przodu, i do przodu. Z każdym milimetrem robiłaś to głębiej. Czułaś lekką ulgę, ale twoje oczy znów płakały. Przerwało Ci dzwonienie twojego iPhon'a. Kiedy go wzięłaś do ręki zobaczyłaś, że dzwoni twój „chłopak”. Nacisnęłaś na czerwoną słuchawkę. Za Chiny nie chciałaś z nim rozmawiać. Rzuciłaś telefon na płytki. Twoją żyletkę zdążyłaś upuścić na dno wanny. Zerknęłaś na tabletki. Chwyciłaś pierwsze lepsze opakowanie, wzięłaś zawartość do buzi i połknęłaś. To samo zrobiłaś z resztą.
Od razu poczułaś się gorzej, i tak jakbyś zaraz miała zemdleć. Zaczał mocno boleć Cię brzuch, głowa, a nawet klatka piersiowa. Wręcz zwijałaś się z bólu. Wyłowiłaś znów żyletkę i skupiłaś się na dalszym kaleczeniu swojej ręki. Zadałaś sobie bardzo dużo ran na obu kończynach. Woda zmieniła swój kolor na czerwony. Brzegi wanny też ociekały z krwi. Rany Cię bardzo szczypały, to już nie przynosiło Ci ulgi. Nie przyszło Ci do głowy odłożyć ostrze. Na swoim udzie wykreśliłaś napis „I LOVE YOU HARRY...” i wtedy poczułaś, że odpływasz. Upuściłaś narzędzie, twoje oczy powoli się zamykały... Ciało, całe we blado-czerwonej cieczy osunęło się o wannę. Pomyślałaś „To koniec...”. Ostatnia łza uroniła się z twoich oczu. Ostatni oddech... Ostatnie zabicie serca...

                                                                           ***

Na pogrzeb przyszła cała twoja rodzina, wszyscy przyjaciele, znajomi... i Harry. On i twoja matka płakali najbardziej, najbardziej to przeżywali. Nikt nie mógł wyjaśnić sobie dlaczego to zrobiłaś. Patrzałaś na to wszystko z góry. Ale nie mogłaś nadal patrzeć na Harry'ego. Za to co Ci zrobił. Po prostu nie mogłaś. Wygłosił on piękną mowę. Powiedział tam tyle rzeczy, które chciałabyś usłyszeć... Przeszłaś się obok niego. Chciałaś żeby cię zobaczył. Można powiedzieć, że chwilowo zapomniałaś o tym, co się stało... On chyba Cię zauważył, bo... było to po prostu po nim widać... Przetarł z niedowierzania oczy. Wszyscy się zastanawiali dlaczego przerwał mowę i tak dziwnie się zachowuje. Dałaś mu znak, że po prostu tam jesteś. Teraz chciałabyś cofnąć czas, ale nie możesz tego zrobić. Podeszłaś bliżej niego i wyszeptałaś mu do ucha:
-Dlaczego mi to zrobiłeś?
-[T.I.] przepraszam, byłem pijany na maksa. Kocham tylko Ciebie. Przepraszam...
-Pamiętałeś o naszej rocznicy?
-Tak... Ale to ta blondynka dała mi tabletkę gwałtu i... sama wiesz... naprawdę przepraszam, wiesz, że nigdy bym cię nie zdradził z własnej woli.
-Skąd mam wiedzieć czy mnie nie okłamujesz?
-Dlaczego miałbym Ci mówić kłamstwa? Jestem na twoim pogrzebie, być może to ostatni raz jak cię widzę i chce Ci powiedzieć całą prawdę...
-Kocham cię.
-[T.I.] ja Ciebie też kocham i nigdy nie kochałem tak innej osoby... Nigdy...
Po tych słowach zniknęłaś. Wierzyłaś, że mówi prawdę. Znałaś go dobrze i wiedziałaś kiedy kłamie, a kiedy nie. Przyglądałaś się reszcie pogrzebu. Później poszłaś za Hazzą do jego domu.

                                                                             ***

-[T.I.] jeżeli tu jesteś, daj mi znak- Harry stanął na środku korytarza, zacisnął mocno pięści i rozejrzał się po mieszkaniu.
Ty zareagowałaś od razu i zrzuciłaś pilot od TV ze stołu. On ucieszył się gdy to zobaczył.
-Kocham Cię. Zawsze Cię kochałem, ty o tym wiesz prawda?- powiedział nie oczekując odpowiedzi- Przepraszam, błagam wybacz mi.-Rzucił się na kolana i zaczął błagać, a ty zbliżyłaś się do niego i musnęłaś jego usta delikatnie i obdarowywałaś go pocałunkami także i po szyi.
-Wybaczam Ci, ale pod jednym warunkiem.
-Jakim?
-Kiedyś dołączysz do mojego świata, ale nie takim sposobem jak ja- wyszeptałaś mu do ucha.

Nie czekając na odpowiedź wróciłaś do nieba.

2 komentarze:

  1. wow...
    nie wiem co powiedzieć. nie spodziewałam się takiego zakończenia, aż do ostatniego zdania miałam nadzieję, że to wszystko okaże się być snem, albo że Harry ją uratuje... a jednak. :(
    cholera no... to jest takie smutne.
    masz trochę błędów ortograficznych, ale to tam, z biegiem czasu się poprawi x
    @louisatemyname

    OdpowiedzUsuń
  2. Boże cudowny! Wow zabrakło słów<3

    OdpowiedzUsuń